Banki nie chcą pożyczać na budowę hoteli

Banki nie chcą pożyczać na budowę hoteli

W Polsce brakuje hoteli. Kryzys uniemożliwił kontynuowanie większości przedsięwzięć i do tej pory niewielu inwestorów zdecydowało się na budowę kolejnych obiektów.

Trudne projekty

Jednak mimo większego zainteresowania ekonomicznymi hotelami, ich obłożenie nie było imponujące w ubiegłym roku. Według GUS wyniosło ono ok. 38,4 proc. (hotele dwugwiazdkowe) i ok. 41 proc. (hotele jednogwiazdkowe), a w samej Warszawie, gdzie tego typu obiekty wzbudzały znacznie większe zainteresowanie, oscylowało na poziomie 60 proc. Dorota Malinowska, konsultant do spraw nieruchomości hotelowych w firmie doradczej Cushman & Wakefield dodaje, że obłożenie dla hoteli pięciogwiazdkowych w Polsce wyniosło w tym czasie 55,4 proc., a dla czterogwiazdkowych – niecałe 46 proc.

Zdaniem analityków podaż również pozostawia wiele do życzenia. Polska znajduje się na jednym z ostatnich miejsc w Europie pod względem liczby miejsc hotelowych na mieszkańca. Dysponujemy ok. 40 miejscami na 10 tys. osób, podczas gdy w Niemczech na taką samą liczbę mieszkańców przypada 200 łóżek.

Najmniej miejsc noclegowych przypadających na 10 tys. mieszkańców jest na Lubelszczyźnie (ok. 13 łóżek), Opolszczyźnie (ok. 16) oraz Podlasiu (ok. 21). Jednocześnie w tych regionach obłożenie hoteli jest bardzo niskie, co zniechęca do nowych projektów.

Słaby marketing

Ekonomicznych hoteli brakuje szczególnie przy trasach szybkiego ruchu czy nawet w okolicach nielicznych autostrad.  Tego typu obiekty są odwiedzane najczęściej przez tzw. small biznes, handlowców, serwisantów, a w weekend także turystów.

W dużych wojewódzkich miastach podaż zarówno drogich, jak i tanich hoteli jest również ograniczona. Najwięcej nowych inwestycji o wyższym standardzie ma powstać w najbliższej przyszłości we Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu i Katowicach, niestety głównie w planach. Bo choć coraz częściej słychać o nowych projektach, na zdecydowane ożywienie trzeba jeszcze zaczekać.



Źródło: e - hotelarz.pl