Zostawione w pokoju hotelowym

Korzystając z usług hotelu, są dwie możliwości - albo jesteśmy tak zachwyceni jego standardem, że zapominamy o bożym świecie, albo jesteśmy nim tak zawiedzeni, że mamy ochotę skoro świt z niego uciec. Być może jeden z tych powodów sprawia, że notorycznie zapominamy zabrać swoich rzeczy z pokoju hotelowego. Najczęściej zostawiamy książki, dokumenty, ubrania. W depozycie zamojskiego hotelu Renesans jest kilkadziesiąt nieaktualnych dokumentów tożsamości. - Najstarsze leżą tam już od ponad 20 lat - mówi kierownik hotelu Mikołaj Poterucha. Na forum "hotelarskie ciekawostki" goldenline.pl właściciele, managerowie i pracownicy hoteli prześcigają się w podawaniu przykładów rzeczy znalezionych w pustych już pokojach hotelowych. Uśmiech na twarzy wywołuje sztuczna szczęka, czy wibrator. Ale niekiedy goście zapominają naprawdę cennych przedmiotów, jak np. obrączka z białego złota wysadzana brylantami za około 10 tys. złotych albo 1000 zł schowane w sejfie. Fantazja klientów hoteli sięga zenitu, jeśli chodzi o rzeczy zostawione i przy okazji zamknięte w sejfie. Do najciekawszych należą: słoik ogórków kiszonych, ściągnięte naprędce spodnie razem z majtkami i - uwaga! - żywy gekon lamparci. Ciekawe, czy właściciel hotelu starał się wyegzekwować od gościa na gapę zapłatę za przedłużenie doby hotelowej.  Prawo Hotelarskie (Kodeks Cywilny, Ust. o Ochronie Danych Osobowych) zabrania odsyłać gościom ich rzeczy bez ich zgody. Ustawa o Ochronie Danych Osobowych oraz zasady ochrony prywatności gościa zabraniają wykonywania jakichkolwiek działań, które mogłyby doprowadzić do ujawnienia przed osobami postronnymi, że gość nocował w danym ośrodku. Najbezpieczniej schować je do depozytu albo oddać do biura rzeczy znalezionych.